"Tajemnica promyczka"

 

Tajmnice.

Każdy je ma.

Kiedy zostaną ujawnione, mogą uzdrowić.

Mogą również zniszczyć.

 

Życie Kate Sedgwick nigdy nie było bezbarwne. Dziewczyna pomimo problemów i tragedii zachowała pogodę ducha – nie bez powdu jej przyjaciel Gus nazywa ją Promyczkiem. Kate jest pełna życia, bystra, zabawna, ma również wybitny talent muzyczny. Nigdy jednak nie wierzyła w miłość. Właśnie, dlatego – gdy wyjeżdża z San Diego, by studiować w Grant, małym miasteczku w Minnesocie – nie spodziewa się, że przyjdzie jej pokochać Kellera Banksa.

 

Oboje to czują.

Oboje mają powód, by z tym walczyć.

Oboje skrywają tajemnice.

Kiedy wyjdą one na jaw, mogą uzdrowić.

Mogą również zniszczyć.

 

~*~

 

Główna bohaterka – Kate, opuszcza swe rodzinne miasto, San Diego i pozostawia w nim osobę najbliższą jej sercu. Dziewczyna rozpoczyna studenckie życie na wydziale pedagogiki, w małym miasteczku w Minnesocie. W ten sposób postanawia spełnić swe drobne życiowe marzenie. Marzenie, dzięki któremu pragnie zamnkąć rozdział pełen smutku i narastających problemów. Nieprzerwanie towarzyszy jej w tym Gus – przyjaciel, który jest obecny w jej życiu... tak naprawdę, od zawsze. To własnie jemu Kate zawdzięcza tak pieszczotliwe określenie własnej osoby.

"Jest modelowym przykładem optymizmu. Jest niespotykanym promykiem słońca. Nie tylko szuka jasnych stron... ale nimi żyje".

Młodych kompanów rozdziela odległa przestrzeń, pomiedzy rodzinnym San Diego, w którym pozostała wschodząca gwaiazda rocka, oraz Grant, skąd główna bohaterka relacjonuje chwile stawiania pierwszych kroków na terenie uniwersytetu i akademika. Pomimo owej odległości, oraz napiętego grafiku Gusa, utrzymują ze soba stały kontakt. Motywują sie codziennie do działania. Są dla siebie jak ciepłe promyki Słońca rozświetląjace troski dnia powszedniego.

Życie nigdy Kate nie oszczędzało. Nigdy nie słało drogi różami. Można pokusić się o stwierdzenie, iż w pewnym momencie przypominało raczej kolejkę strachu. Wielu ludzi po takiej dawce następujacych po sobie tragedii, nie byłoby w stanie odnaleźć wewnętrznego spokoju. Tymczasem Promyczek zachowuje pogodę ducha. Nie traci optymizmu, nadal szuka choćby cząsteczki czegoś pozytywnego w otaczającym ją świecie. Jest pełna życia, zabawna, jej serce przepełnia bezinteresowność oraz prawdziwa troska o najbliższych. Otwarta, sympatyczna, słynie z ciętych, ale zabawnych odpowiedzi, dobranych tak, aby nikogo w żaden sposób nie urazić. To, co jednak najpiękniejsze w Kate, to wyjątkowa umiejętność słuchania. Kate nie osądza. Kate słucha drugiego człowieka, wsłuchując się w jego wewnętrzną życiodajną muzykę duszy.

 

"Nie osądzajcie się nawzajem. Każdy ma coś na sumieniu. Pilnujcie tylko swoich spraw i nie wtykajcie nosa w cudze, no chyba, że zostaniecie zaproszeni. A kiedy to się stanie, pomagajcie, zamiast osądzać".

 

Nie trudno się domyslić, że Kate w bardzo krótkim czasie zaskarbia sobie wielu nowych znajomych. Swoją otwartością i sympatycznym usposobieniem przyciaga do siebie ludzi. Promyczek nie wspomina zbyt często o samej sobie. Dla niej, najważniejsi są przyjaciele, oraz problemy, z jakimi sie borykają. Sama skrywa swą postać pod cienką osłoną tajemnicy.

Postać ta emanuje dobrem, wypełnia nim serca i myśli otaczających ją ludzi. Są nimi choćby mieszkający po sąsiedzku – Clayton oraz Pete. Dziewczyna niejdnokrotnie staje w obronie pierwszego z nich, przesympatycznego chłopca o własnym stylu, potrafi dopasować słowa do rozmowy z jego nieśmiałym współlokatorem. Promyczkowi udaje się również przedrzeć przez twardą skorupę Shelly – przyszłej królowej parkietu, pracujacej w pobliskiej kwiaciarni.

 

Kate dzięki swej miłości do czarnej, mocnej kawy, poznaje również Kellera Banksa, pracownika kawiarni, dorabiającego w pizzerii, który noce spędza nad okazałymi prawniczymi podręcznikami... a w co drugi weekend wylatuje do Chicago. Poza chłopakiem Shelly, nikt nie wie, dlaczego niecierpliwie wyczekuje on tych samotnych wyjazdów.

 

Relacja młodych bohaterów nie opiera się wyłącznie na wspólnym uwielbieniu do czarnego napoju, muzyki, czy też koleżeńskiej pomocy w napisaniu pracy na termin, który właśnie ucieka. Nie. Ta drobna, niepozorna osóbka, swymi czynami, oraz magicznym słowem, udowadnia młodemu mężczyźnie, jak i samemu czytelnikowi, jak cenna jest chwila obecna. To dzięki niej, pokochamy również zachody słońca.

 

"Nie mówię, że nie powinieneś realizować i spełniać marzeń. Po prostu nie rezygnuj z tego, co dzieje się teraz, dla nieznanej przyszłości. Może ominąć cię wiele szczęścia, kiedy będziesz czekał na lata, które mogą nigdy nie nadejść.

 

Nie trać czasu, bo przegapisz chwilę obecną, a przyszłość wcale nie jest taka pewna".

 

Kate jest w stanie odbierać ich wspólne miłe rozmowy, urocze uśmiechy i spojrzenia jedynie jako niewinny flirt. Coś chwilowego, krótkiego... a jednak pięknego. Coś, co sprawia, że w jej wnętrzu zamieszkuje stado motyli. Promyczek niekoniecznie nie wierzy w miłość. Ona po prostu doskonale zdaje sobie prawę z potegi tego uczucia. Keller również. Dlaczego? Ponieważ ich tajemnice, kiedy wyjdą na jaw, okażą sie dla czytelnika eksplozją emocji. Pamiętając, że mogą uzdrowić... ale również zniszczyć.

 

Kochani, nie dajcie się zwieść pierwszym stronom "Promyczka". Nie jest to absolutnie kolejna z ckliwych historii z koniecznym happy endem. Jest to powieść jak najbardziej realistyczna, przepełniona optymizmem, ciepłem oraz bezinteresownością bohaterki. Jest prawdziwym promyczkiem, który zapewnia czytelnikowi autentyczną motywację do działania. Do życia. Sięgnijcie po nią bez względu na swój wiek!

 

"Jesteście dzielni...

A teraz idźcie... stwórzcie legendę!

To rozkaz.

Zróbcie to.

 

Proszę".

 

UWAGA!

 

Gdy zdecydujecie się sięgnąć po "Promyczka" i zasiąść ze spokojem w ulubionym fotelu, otulając się ciepłym kocem, koniecznie "skoczcie" do sklepu po Twixa. Zaparzcie sobie duży kubek czarnej, mocnej kawy i zadbajcie o żółte tulipany w wazonie. A za oknem... niech zbliża się pora zachodu słońca. Wówczas na pewno magia Promyczka zacznie na Was działać. Z czasem poznawania historii Kate Sedgwick zrozumiecie wszystko...

 

Izabela Dawidko