Rzadko sięgam po polską literaturę i w sumie nie wiem do końca, czemu. Jednak już się przełamuję powoli. Klątwa przeznaczenia to moja druga książka o tematyce fantastycznej pióra polskich autorów i jestem w niej totalnie zakochana! ♥

            Bohaterka książki Arienne przybywa do Czarnej Twierdzy, ponieważ tylko tam może być bezpieczna. Staje się adeptką i jak jej wskazują inne kobiety musi zdobyć swojego Mistrza, by pobyt w tym miejscu stał się czymś znośnym. Jednak jak szesnastoletnia dziewczyna, ma być Milady jakiegoś pięćdziesięcioletniego Związkowca?! Los nie jest dla głównej bohaterki łaskawy, a Przeznaczenie jest jeszcze gorsze...

            W tej historii zainteresował mnie jej klimat. Niby jest to trzy tysiące któregoś tam roku, jednak jest zachowane w takich średniowiecznych klimatach, co naprawdę bardzo mi się spodobało. A ten klimat czuło się! Wiecie – walki, zlecenia cesarzy i królów, adepci, turnieje, zamki, piękne szaty i diademy. Świetne!

            Autorki stworzyły swój własny świat, rządzący się własnymi prawami. Tu nie ma miłości, tylko łożnice do alkowy. Tutaj nie ma miejsca dla obiboków a każdy musi walczyć o swoje stanowisko i wypełniać zlecenia. Tutaj jest swoista hierarchia władzy. Magia połączona z zaciętą walką. Tego jeszcze nie spotkałam w książkach.

            Bohaterów też nie brakuje. Jest ich mnóstwo! Samych dwunastu mistrzów i ich Milady, do tego podoficerowie, adepci, rodziny królewskie, sam Cesarz oraz osoby z przeszłości, które mają wpływ na rozwój teraźniejszych wydarzeń. Jest, w czym wybierać! O dziwo da się ich wszystkich rozróżnić i nie pogubić się. Co jak dla mnie jest czymś niesamowitym, by stworzyć tyle indywidualnych i charakterystycznych postaci.

            No i co najlepsze w fantastyce to magia! Sama Arienne jest czarodziejką i wiele potrafi, co udowodnia nie raz. Do tego każdy Mistrz ma swoją Domenę i symbol, który ma swoje magiczne zdolności. Sama magia nie odgrywa tutaj takiej wielkiej roli, jednak jest miłym dodatkiem w tej historii!

            Jedyną rzeczą, która na początku troszke mnie denerwowała była zmienna narracja. Nie jset to jakoś szczególnie oddzielone, może akapitem jedynie. Rozpoczynając książkę miałam nie lada problem z ogarnięciem, która postać jest narratorem. Jednak z czasem było to bardzo dobrym zabiegiem, bo poznajemy historie z różnych perspektyw i możemy jeszcze bardziej sie w to wszystko zagłębić.

Naprawdę, nie wiem co mam tutaj napisać, a zwłaszcza jak to ubrać w słowa, by wyrazić moje emocje, jakie książka we mnie wzbudziła. Co tam się dzieje to szał. Książka ma ponad 800 stron a ja – wcale się nie nudziłam! Naprawdę cały czas siedziałam jak na szpilkach i czytałam, co dzieje się dalej i jakie przeciwności czekają na bohaterów, a jest tego dużo!

            Historia wywiara na odbiorcy strasznie dużo emocji, tej powieści nie da się przeczytać nie emocjonując się. Ogromnie wpływa na czytelnika i bardzo pobudza wyobraźnię. Przy niej zdecydowaie nie będziecie się nudzić, a ta wielka ilość stron minie błyskawicznie i nawet nie zorientujecie się, że to już koniec. A ten – zwala z nóg!

TO NIE TAK MIAŁO SIĘ SKOŃCZYĆ! Kurczę, taka akcja na samym końcu i teraz jak ja mam to przeżyć, nie wiedząc jak to się dalej potoczy?

            Dlatego, jeżeli lubicie fantastykę, średniowieczne klimaty, królewskie, i nie tylko, intrygi – to koniecznie sięgnijcie po Klątwę przeznaczenia! Nie zawiedziecie się! Poznacie niesamowitą historię dwójki osób, których Przeznaczenie zostało spisane zanim przyszli na świat. Świetny początek serii, a co więcej, jest to debiut autorek i uważam, że jak najbardziej udany. Teraz tylko przyszło mi czekać nie wiadomo ile, by poznać dalsze losy przekletych...

Polecam tę książkę!

Paulina Balcerzak

Copyright